
Coraz więcej ludzi potrzebuje kredytu. Dzieje się tak, dlatego, że mamy coraz mniejsze dochody i żeby coś kupić czy to mieszkanie czy samochód potrzebujemy gotówki. Przy dzisiejszych zarobkach takie odkładanie mogłoby trwać niekiedy nawet i kilkanaście lat. Problem jednak polega na tym, że banki niechętnie udzielają tego typu kredytów. Co więc możemy zrobić, żeby zwiększyć swoje szanse? Jednym z pomysłów może być na przykład wystąpienie o podwyżkę. Warto wiedzieć, że wcale nie musi być ona wysoka, może być zupełnie niewielka. Jeśli tylko nasz szef jest człowiekiem normalnym i jesteśmy w stanie się z nim dogadać to spokojnie możemy prosić o jakąś małą podwyżkę (tak czy inaczej się ona nam należy). Trzeba wiedzieć, że wcale nie musi być ona taka duża, żeby w znaczący sposób podwyższyć swoją zdolność kredytową, która jest naprawdę kluczowa przy chęci wzięcia kredytu. Aby wypracować zdolność spokojnie wystarczy nam podwyżka rzędu stu sześćdziesięciu złotych. Są, więc to śmieszne pieniądze. Warto także sprawdzić czy w ciągu ostatniego roku nie otrzymaliśmy jakichś nagród, premii czy tego typu rzeczy. Jeśli są one udokumentowane to również będą w sposób dodatni wpływały na naszą zdolność kredytową. Nie zapominajmy także o okazaniu wszelkich dodatkowych umów. Ludzie często o nich zapominają, ale przecież nawet najgorsza umowa, czyli umowa o dzieło może być znacząca w naszych staraniach się o kredyt.