
Jeden z obecnych na polskim rynku banków, zachwalał w swej reklamie standard obsługi swych klientów, nazywając go wyższą kulturą bankowości. Czy właśnie w tym banku klienci byli lepiej traktowani, niż w innych? Trudno to rozstrzygnąć, nawet w drodze dokładnych badań, choć zdarza się, że dziennikarze udają przypadkowych klientów i opisują później swe wrażenia w postaci rankingu poszczególnych banków. Jednak można przyjąć, że w miarę upływu lat standard obsługi klientów w bankach rzeczywiście wzrósł, zgodnie z maksymą „klient nasz pan”. Tak więc często już u wejścia do oddziału jesteśmy witani przez bardzo miłą osobę, pytającą się o cel naszej wizyty i kierującą do odpowiedniego pracownika. Tego typu koordynatorzy dbają też o to, żeby nikt z klientów nie oczekiwał zbyt długo na obsługę, a także nie tworzyły się przykładowo długie kolejki do kasy. Wszystko to służy temu, abyśmy po wejściu do banku byli zadowoleni z obsługi, a tym samym ponownie wrócili do tego właśnie banku, co jest bardzo ważne w obliczu dużej konkurencji. Słowem, klient jest dopieszczany, choć z drugiej strony bank przecież musi na nim zarobić, poprzez różnego rodzaju prowizje i opłaty. Wdrażanie wyższej kultury bankowości bywa także kłopotliwe dla pracowników, którzy przecież nie są dodatkowo wynagradzani za nadskakiwanie klientom. Jednak interes klientów nie zawsze musi być tożsamy z interesem szeregowych pracowników.